Pub

*chwilę później wpadłam do baru zdyszana i usiadłam obok Seleny*
- przepraszam Cię za spóźnienie, ale autobus mi się spóźnił
*uśmiechnęłam się przyjaźnie do dziewczyny*

*sączy przez słomkę wcześniej kupionego drinka, spojrzała na dziewczynę*
-nic się nie stało, zdążyłam się już za klimatyzować
*zachichotała unosząc szklankę do góry*

- długo już na mnie czekasz?
*spytałam zamawiając piwo*

*pokręciła przecząco głową*
-pół godziny?
*zmarszczyła czoło zerkając na barana*
- tak, chyba tak
*uśmiechnęła się*
- no, ale opowiadaj co u ciebie słychać
*zamieszała słomką w drinku*

- w sumie to nic ciekawego... tylko mój ojciec dostał przepustkę z wiezenia, która mu się chyba kończy
*powiedziałam lekko się uśmiechając*
- a co tam u ciebie?
*spytałam biorąc pierwszy łyk piwa*

-o, to świetnie
*uśmiechnęła się, odstawiając szklankę na barek*
- u mnie po staremu
*uśmiechnęła się blado*
-większość czasu spędzam na uczelni, po przeprowadzce z LA trochę ciężko jest mi się tu odnaleźć
*odgarnęła włosy do tyłu*
-wszyscy się tu śpieszą i te korki
*wywróciła oczami*
-no ale nie bez powodu mówi się, że to miasto nigdy nie śpi

- Jak ja tu przyjechałam to też na początku tak miałam, jednakże po upływie czasu nie jest tak źle.
*uśmiechnęłam się*
- Trzymajmy się razem tak jak w LA a będzie wszystko dobrze

*pokiwała głową z uśmiechem*
-w takim razie...
*uniosła szklankę z drinkiem do góry*
- za naszą przyjaźń i nowe życie
*uśmiechnęła się*

- za naszą przyjaźń i nowe życie
*powtórzyłam z uśmiechem unosząc swój kufel, którym delikatnie stuknęłam o twoją szklankę*

- pytasz o kogoś konkretnego czy o typ dziewczyny jakiej szukam?
*uniósłem brew i spojrzałem na Kate*

Liliana Porter napisał:

- za naszą przyjaźń i nowe życie
*powtórzyłam z uśmiechem unosząc swój kufel, którym delikatnie stuknęłam o twoją szklankę*

*uśmiechnęła się upijając łyk trunku*
-może wybierzemy się jutro na plażę?
*oblizała usta odstawiając szklankę*
-przydałoby mi się trochę opalić

- ok, masz rację. Może opalenizna pomoże mi kogoś znaleźć
*zasmialam się*

*zmarszczyła nos rozbawiona*
- mi na przykład jest dobrze tak jak jest
*wzruszyła ramionami*

*dostałam sms'a* Wiecie co? Ja lecę. Do zobaczenia potem *musnęłam wasze policzki i wyszłam*

- mnie też, tylko nie chce być sama do końca życia
*piłam*

-jasne, ja też nie
*uśmiechnęła się*
-jednak nic na siłę, jak miłość będzie chciała to sama przyjdzie
*bawi się słomką*

- Dobrze powiedziane
*odwzajemniłam uśmiech*
- nie ma co kusić losu

*zachichotała, spojrzała na godzinę w telefonie*
- chyba będziemy się już zbierać co?

- tak, powinnyśmy już iść
*dokończyłam piwo*

*chwyciła torebkę i wyjęła z niej portfel, wyjęła kilka dolarów, zapłaciła*

- kierunek: plaża
*zaśmiałam się po zaplaceniu za napój*

-na prawdę szczerze wątpię w to, że się teraz opalisz
*zaśmiała się*
-jest po 23.00

- nie ma rzeczy niemożliwych
*usmiechnelam sie*
- w jakiej dzielnicy mieszkasz?

kogoś konkretnego*powiedziałam z uśmiechem i pożegnałam się z Acacią*

*również się z nią pożegnałem*
- no jest taka jedna fajna dziewczyna..
*powiedziałem i zaśmiałem się cicho. Przygryzłem wargę*