Pub

-Tak, dalej pracuję w studiu tatuaży. Dziwię się, że jeszcze ciebie nie posadzili za te wyścigi. Chociaż słyszałam, że policja depcze ci po piętach *napiłam się*

*weszliśmy do środka*

*usiedliśmy przy arze*

- piwo, wóda, whiskey?
*pytam się was*

*usiadłem obok Lili*
- zdecydowanie wódka.
*zaśmiałem się*

- zgadzam się z tobą, idealnie zakończy ten koszmarny dzień
*uśmiechnęłam się i zamówiłam wódkę*
- A ty Ac co pijesz?

Whisky *uniosłam kąciki ust

- wódka jest idealnym zakończeniem na każdy dzień: koszmarny, szczęśliwy, desperacki i tak dalej.
*zaśmiałem się*

- w sumie nie na każdy dzień, szkoda marnować za zakończenie jakiegoś szczęśliwego, dobrego czy normalnego dnia
*stwierdziłam i zamówiłam Ac whiskey*

*wzruszyłem ramionami*
- myśl sobie jak chcesz, aczkolwiek sukces zazwyczaj też zakrapiany jest nią, nieprawdaż?
*zaśmiałem się*
- tylko nie bierz mnie za jakiegoś alkoholika.

- owszem i sukces jest, ale nie w nadzwyczajnych ilościach, stan głębokiego upojenia zafundować lepiej sobie jest na jakiś na prawdę zjebany dzień
*powiedziałam*

*siedziałam nic nie mówiąc tylko słuchając waszej rozmowy. Wstałam i bez słowa poszłam do łazienki*

- w sumie to prawda..
*uśmiechnąłem się lekko. odprowadziłem wzrokiem Ac*
- powiedziałem coś nie tak?
*zmarszczyłem brwi*

*wróciłam po chwili i sue do waś uśmiechnęłam*

- nie wydaje mi się, może nie lubi rozmawiać o alkoholu lub słuchać rozmów na ten temat
*duszkiem opróżniłam kieliszek*

O czym mówicie?

- o niczym
*zamówiłam sobie drugą kolejkę*

*pokiwałam głową i napiłam się whisky*

- jesteś stąd?
*spytałam dziewczyny*

*opróżniłem kieliszek i poprosiłem o kolejny. Przeniosłem wzrok na was*
- Ac, zrobiłaś się mało rozmowna.

Nie *pokreciłam głową* A ty?

- ja też nie
*odpowiedziałam*
- no właśnie, tak cicho siedzisz

- większość osób mieszkających w NY, które znam, nie jest stąd. Wszyscy tu czegoś szukają.
*Zaśmiałem się i pokręciłem głową*

- większość jest tutaj, by rozwijać swoje zainteresowania, pasje i talenty
*po raz drugi opróżniłam kieliszek*

Nic nie mówiłam, bo wy rozmawialiście *wzruszyłam ramionami* Nie chcialam się wcinać