Centrum handlowe

-bo mnie kochasz? *robię słodki dziubek, zamawiamy sobie po frytkach i 6 mcnuggetsach*

- Chciałabyś - prychnęłam i zaczęłam jeść fytki, maczając je w ketchupie.

- Chciałabyś - prychnęłam i zaczęłam jeść fytki, maczając je w ketchupie.

*od razu zabrałam się za kurczaczki* -mm jak ja tęskniłam za tym świństwem *mruknęłam zadowolona i konsumowałam z uśmiechem na twarzy* -a dzisiaj moja panno, wychodzimy gdzieś razem i nie słyszę odmowy *grożę palcem*

- Umówiłam się z Maddie - westchnęłam cicho, patrząc na ciebie - Jak możesz jeść tak szybko? - uniosłam brew jedząc dalej frytki.

Wchodząc do centrum handlowego od razu zacząłem rozglądać się za jakąś restauracją z fast foodami, gdy zobaczyłam Mc Donald's wszedłem uradowany do środka.

-oh kochana to był cios prosto w serce, olewasz mnie dla innej *udaję, że płacze*

- Musisz przeżyć - zaśmiałam się i spojrzałam w stronę chłopaka, który dopiero wszedł do środka. Oblizałam usta lustrując go wzrokiem.

Stanąłem w kolejce i po chwili składałem już zamówienie, wziąłem sobie cheeseburgera i mc flurry po czym poszedłem do wolnego stolika rozglądając się.

*podążyłam za wzrokiem swojej przyjaciółki i zerknęłam na ciebie, uśmiechnęłam się pod nosem widząc, że patrzysz w naszą stronę, nie ukrywam, że spodobałeś mi się ale lubiłam grać niedostępną*

- Mieszka obok mnie - odparłam i odpuściłam go sobie od razu, widząc, że masz na niego ochotę a ja nie lubię rywalizować z przyjaciółkami.

Usiadłem przy swoim stoliku, był w takim miejscu, że spokojnie mogłem was zobaczyć, odpakowałem swojego cheeseburgera i zacząłem jeść.

-ty zawsze masz fajnych sąsiadów *mruknęłam smutno do mojej towarzyszki, co chwila spoglądałam na chłopaka, spodobał mi się ale nie chciałam tego przyznać sama przed sobą* -jesteś pewna, że nie możesz odwołać tego z Maddie? *oblizałam usta*

- Nie wiem - westchnęłam cicho i spuściłam wzrok, nie chcąc patrzeć na Ciebie - Może powinnaś zagadać, hm?

Gdy go zjadłem oblizałem usta i biorąc mc flurry wstałem od stolika, po drodze wyrzuciłem papierek i podszedłem do was.
-Można się dosiąść? -posłałem wam delikatny uśmiech, kojarzyłem jedną z was z mojego bloku.

*uśmiechnęłam się do chłopaka* -jasne zapraszamy *zrobiłyśmy mu miejsce*

Przewróciłam oczami, widząc jak Melanie jest chętna i spojrzałam na ciebie z lekkim uśmiechem.
- Brook - podałam ci dłoń

Przysiadłem się do was, podałem ci dłoń.
-Justin - spojrzałem na ciebie. -Nie mieszkamy czasami obok siebie? -uniosłem brew. -A ty jak masz na imię? -spojrzałem na drugą dziewczynę.

-Mel *podałam mu dłoń z nieśmiałym uśmiechem, pierwszy raz zachowywałam się tak w stosunku do chłopaka ale sama nie widziałam teraz tej różnicy* -z tego co wiem to moja przyjaciółka mieszka z tobą w jednym bloku *popijam colę lekko zagryzając słomkę*

- Tak, mieszkam pod czwórką - skinęłam głową, i wsunęłam do ust ostatnią frytkę, zerkając raz na Melanie a raz na Justina.

-Tak myślałem, że skądś cię kojarzę -uśmiechnąłem się i bawiłem się łyżeczką w swoich ladach.
-A ty gdzie mieszkasz? -spojrzałem na Mel.

-daleko od was, valentine avenue, wiesz gdzie to? *biorę frytkę i pomału ją jem cały czas utrzymując z tobą kontakt wzrokowy*

Kopnęłam Melanie pod stołem za to jaka była bezpośrednia i napiłam się soku.
- Mel, bardzo lubi wpadać na inne dzielnice.. - mruknęłam.

-Tak wiem -szepnąłem i zmarszczyłem lekko brwi widząc minę Brook, poczułem, że nie pasuje jej moja obecność tutaj więc postanowiłem, że zaraz sobie pójdę.
-Um.. jasne -oblizałem usta patrząc na nią.

-a ty Justin, jaki masz numerek?... w sensie że mieszkania oczywiście *zagryzłam delikatnie wargę, czułam że tracę swoją niedostępność sama nie wiedziałam dlaczego, chciałam cię poznać*